Koffi time

 

Koffi time


Chodź do mnie teraz, jeden mały ruch
Siądziemy przy stole na mały oddech
Czas powie: Stop, i siądzie z nami
Zaraz polecimy znów, załatwimy wszystkie sprawy
Ale jeszcze nie teraz póki szum, póki pył
Bombarduje moją głowę, tworzy wir
Panujemy nad żywiołem po to żeby siłę dał
Dzięki Jah Ty i Ja nie zgubimy się w nim

Jak dobrej kawy łyk płynie siła do środka JA
Puszczam z dymem ten stres co przeszkadza mi żyć, każe gnać
Widzę Ciebie tu, odkrywam Siebie znów
Wokół pędzi świat a my mamy spokój
Widzę Siebie z boku, odkrywam Ciebie w Oku
I tak chciałbym pozostać … … …

Zranił mnie ktoś …
Drzewo puszcza łzę to żywica
Złoty kamień wyrzucony na brzeg
To nagroda jeśli wytrwam
A jeśli woń co oblepia szczyty
To jest dobra postać
Ja wypełniam przeznaczenie
Bo chcę z Wami pozostać

Bomba uderza w rockowy stół
Co mam to mam i nie myślę już
Pachnie i gra, i na potęgę
Bo wcześniej zrobiliśmy pracę za dwóch