Walka

 

Walka


 

W codziennej walce nieuniknionej
I tej niepotrzebnej
W ciemności nocy i w blasku
Postanowienia
W cierpieniu zbawiennym i w bólu
Na własne życzenie
Gorsze i lepsze dni
Rozdarte dźwięki
i dźwięk ukojenia

W nieobecności i w byciu tu i teraz
Jesteś ze mną czuje i wierzę dlatego
Wiem to na pewno

Postawy nasze jak dźwięki
Nie do końca poznanymi prawami
Płyną nie zawsze w kierunku harmonii

Nazywam to
Skupienia stanami
Stan pierwszy
Stan stały
Zbudowany na fundamencie skały
I ten co pływa
Jeśli nie ma kształtu
Się rozmywa
I ten co ma lot
Mówi tak
Ponad wszystkim i wszędzie mogę być
Oby dobrą siłą był kierowany

(Korek)

W codziennej walce liczy się zysk padasz na pysk
życie daje wycisk zanika Twój w oku błysk
widzę że wiesz już też jak czuje się zbity pies
powiedz gdzie jest sens powiedz gdzie jest kres
pokonujemy problemy walczymy się bijemy
o rzeczy których i tak ze sobą nie zabierzemy
wyciskamy jak cytryny siebie samych czas tracimy
kosztem szczęścia cierpimy co najgorsze też rodziny
wpadamy w tej machiny tryby mamy założone dyby
mówią że to co robimy jest istotne niby
Niby bo pomyśl co jest naprawdę ważne
grasz w grę przyjmujesz reguły okrutne i straszne
no jakże to aż wrze i rodzi się bunt
naciska w ten krytyczno-rytmiczny punkt
też mam chwile zwątpienia marzenia poumierały
lecz ideały gdzieś tam w środku ocalały
złap je to nie utoniesz to jest topielca brzytwa
życie to walka ta chwila to bitwa
jasne ze trzeba ganiać życie to gonitwa
istotne biec dokąd być sobą w tym wytrwać